Podobno przedwcześnie kwitące fiołki zwiastują nieszczęście, a co w takim razie znaczą fiołki kwitnące w październiku? (Niestety jako jedyny dowód rzeczowy miałam pod ręką ulotkę z supermarketu… :))
Kiedy drzewa kwitną jesienią, znaczy to, że umierają, a ich jesienne kwitnienie to łabędzi śpiew. Czy to znak, że rzeczywiście nadchodzi zima stulecia, tak jak straszą meteorolodzy? Jak ta zima 5 lat temu, kiedy przy minus 30 stopniach w 8 miesiącu ciąży jeździłam do pracy taksówkami, bo nasze auto zamarzło:)
Pierwsze podmuchy zimy już czuć. Już wbija kłujące ząbki w policzki i zaczepia lodowymi szponami o palce. Byle do wiosny. Wiosna to czas nadziei. Choć może i zima potrafi przynieść coś dobrego… Mam nadzieję, że wiosna jednak do nas przyjdzie i do tego czasu nie przemarzną wszystkie fiołki.
A tym czasem przedstawiam deser, który choć na chwilę pozwoli nie myśleć o tej nadchodzącej zawierusze.
Blok waniliowo-fiołkowy z koziego mleka
wafelki bezmleczne, bezjajeczne
klarowane masło lub margaryna niewstrętna
kozie lub ryżowe mleko w proszku
cukier puder z dodatkiem ziarenek wanilii
ewentualnie odrobinka mleka (migdałowego lub koziego)
kandyzowane fiołki
Tłuszcz zmiksować na puch, dodać cukier wg uznania i wanilię. Mieszać z mlekiem w proszku, dodając go tyle, ile tylko wlezie. Jeżeli przesadzimy, można dodać odrobinę płynnego mleka, żeby masa była gładka i kremowa. Jednak nie powinna być zbyt wilgotna, bo wafelki przestaną chrupać.
Do masy mlecznej dodać odłamki kandyzowanych fiołków lub posiekane brzydsze okazy.
Masą smarować wafelek i przykrywać kolejnym waflem. Wyrównać brzegi masy i w boki ciastka powtykać jeszcze trochę fiołkowych okruszków, żeby wyglądało, że jest ich więcej:P
Rzecz jasna nic nie stoi na przeszkodzie, by takie ciacha przygotować tradycyjnie, na nabiale krowim. Jeszcze fajniej by wyglądały posmarowane lukrem królewskim i udekorowane fiołkami, ale wg mnie to by już była przesada;)
Oczywiście dopiszę do:
Jedna myśl na temat “Blok waniliowy z koziego mleka z kandyzowanymi fiołkami”