– Mama, upieczmy ciasteczka!
Córcia karze, mama musi, a jak nie ma mąki, to też się nie udusi, tylko zrobi i tak. I jeszcze na dodatek róże weń wciśnie;)
Postanowiłam upiec ciasteczka z kaszki Synutka, na którą się obraził, bo przecież już jest dorosły i nie będzie jadł papek. Oczywiste, prawda?
Ciasteczka z kaszki ryżowej
200 g margaryny lub masła
2 szklanki kaszki ryżowej
0,5 szklanki mąki ziemniaczanej
1 łyżka wody różanej
ewentualnie 1 łyżka oleju
Zagniotłam szybko ciasto podsypując mocno kaszką, po czym zwinęłam w rulon i wstawiłam na 30 minut do zamrażarki. Potem pokroiłam w krążki i piekłam 10 minut w 190°C.
Ciasteczka wyszły intrygujące i chrupiące. Przepyszne! Jednak trzeba je przechowywać w szczelnej puszce. Ja niestety tego nie zrobiłam i resztka, która została do następnego dnia mocno naciągnęła wilgoci i były deczko gumowate. Dlatego podsuszałam je później na suchej patelni:)