Spodziewajcie się u mnie festiwalu muffinek;) W sumie jak ładniej brzmi: muffinek czy muffinków? Wreszcie pozgrywałam zdjęcia i zasypię Was pulchnymi babeczkami!
Jeszcze w zeszłym roku zobaczyłam na którymś z blogów ciasto pomarańczowe z makiem i bardzo mi się spodobało (bardzo proszę przypomnieć mi, kto mnie zainspirował, bo pamiętam że zostawiłam tam komentarz, chyba za dużo proszku do pieczenia było?…)
Muffinki cytrynowo-makowe
1,5 szklanki mąki
2-4 łyżki maku
2/3 szklanki brązowego cukru
szczypta soli morskiej
1 łyżeczka sody
1/3 szklanki oleju
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 łyżeczka skórki startej z cytryny
1/2 szklanki soku pomarańczowego
1/2 szklanki mleka koziego (lub owsianego wtedy będzie wegańsko)
Suche składniki trzeba zmieszać, dolać składniki płynne, wymieszać tylko do połączenia składników. Przełożyć do foremek muffinkowych wysmarowanych oliwą i piec ok. 15-20 minut w 175°C do suchego patyczka.
Te piegi mnie urzekły, a wypiek bardzo polecam, bo pyszne również są wielce, a nie jedynie z wyglądu urokliwe.