Zacznę od wyjaśnienia wątpliwości, jakich róż używałam do wszystkich moich przepisów. Jeżeli ktoś jest botanikiem, to chętnie się dowiem dokładnie, bo przeglądanie 6 poradników o rozpoznawaniu kwiatów, do końca mi nie wyjaśniło, jakiej róży rzeczywiście używałam;) Otóż takiej, jak na obrazku poniżej. Dla mnie to jest róża karbowana. Większość kwiatów była dużo ciemniejsza – purpurowa. U nas takie róże nazywa się dzikimi albo cukrowymi, choć dzika róża naprawdę wygląda kompletnie inaczej.
250 g płatków dzikiej róży cukrowej
500 ml wody
400 g cukru (pół na pół biały i brązowy)
sok z połowy cytryny (lub pół łyżeczki kwasku cytrynowego)
Wodę zagotować rozpuszczając w niej cukier. Wrzątkiem zalać płatki, dodać sok z cytryny i zamknąć na kilka dni. Po czym przecedzić i używać:) Do herbaty, ciasta, ponczu, wody sodowej, oblizywania łyżki… Gwarantuję, że długo nie postoi 😛
Po otwarciu słoja czułam się jak elf, który wpadł do wnętrza kwiatu. Tak intensywnego zapachu róż jeszcze nie czułam! Ach! Żebyż to mogło trwać wiecznie!
Odcedzone płatki mają jeszcze mnóstwo aromatu, więc też można je wykorzystać, na przykład: jako nadzienie do bułeczek drożdżowych:)
To była już droga tura soku z dzikiej róży cukrowej. Przy pierwszej użyłam mniej cukru i już cały został zużyty:) Na zdjęciu druga tura syropu z różowej róży cukrowej (czerwony) i syrop z białej róży wielokwiatowej (żółty).
Jedna myśl na temat “Sok z płatków dzikiej róży”