Czy Indianie jedli brokuły? Niezupełnie 😉 Należąca do komos roślina Chenopodium nuttalliae, czyli huauzontle, nazywana jest azteckim brokułem. Rozmyślając nad jego użyciem, stwierdziłam, że huazontle będzie pasował do innych amerykańskich warzyw. Planowałam upiec go z bakłażanem, dynią i pomidorami – rdzennymi indiańcami, ale stwierdziłam, że ostatnio brakuje mi prostoty, używam zbyt wielu składników i ograniczyłam się do baby bakłażanków, czyli czarnych jagód 😉
Czarne jagody (bakłażanki) i brokuł aztecki
huazontle, czyli brokuł aztecki
bakłażany baby (czyli takie niewyrośnięte, ledwie zawiązane)
oliwa
czosnek, zioła prowansalskie, chilli, syrop klonowy
Bakłażany przekroić wzdłuż, skropić obficie oliwą i skromnie syropem, posypać ziołami, natrzeć czosnkiem i piec kilka minut. Są naprawdę malutkie, więc trzeba przypilnować, żeby nie ich spiec. Brokuła azteckiego oskubać z pączków i listków. Gotować je przez 2 minuty. Dorzucić do bakłażanów na minutę-dwie i podawać skropione oliwą.
Pan, od którego kupiłam huazontle, doradził, że należy pąki kwiatowe oskubywać, ale potem siadłam na internet i znalazłam, że Meksykanie smażą na głębokim tłuszczu w całości opanierowane na łodyżkach. Więc może następnym razem spróbuję tak 😉
Smacznego!
P.S. Nic na to nie poradzę, jestem z Małopolski, więc chodzę na pole, w lesie zbieram czarne borówki, a czarna jagoda to najwyraźniej na świecie jest bakłażan 😛