Koleżanka z InfoVege cierpiąc na rydzową klęskę urodzaju podarowała mi koszyczek rydzów (Mleczaj rydz, Lactarius deliciosus). Grzybów było mnóstwo ale były trochę połamane, więc postanowiłam przygotować z nich zupę.

Zupa rydzowa
500 g rydzów
1 cebula
2 ząbki czosnku
ok. 1 litr bulionu
2 łyżki oliwy
1 łyżka masła
sól, chilli, tymianek, oregano
pietruszka
olej z lnianki
Rydze oczyściłam i przebrałam. Ładniejsze i mniejsze kapelusze odłożyłam na bok, a ogonki i większe okazy posiekałam. Cebulę i czosnek pokroiłam i wrzuciłam do garnka z oliwą, dodałam rozdrobnione rydze i poddusiłam. Zalałam bulionem i gotowałam do miękkości. W tym czasie odłożone kapelusze rydzów pokroiłam w dość cienkie paski i usmażyłam na rumiano na maśle.
Zupę rydzową zmiksowałam, doprawiłam i podawałam z usmażonymi kapeluszami rydzów. Swoją porcję polałam odrobiną oleju z lnianki, który nie bez kozery nazywa się olejem rydzowym 😉
Dziękuję, Madziu!
Smacznego!
Ale kolorek! My także mieliśmy mnóstwo rydzów i proponowałam, że zrobię zupę, ale lądowały albo na patelni (zdrowe wątroby :-D), albo w marynacie, albo w zamrażalniku (do jajecznicy w zimie). Pozdrawiam!
PolubieniePolubione przez 1 osoba