Staram się żyć normalnie, choć to trudne w narzuconej rzeczywistości. Pomagam, jak potrafię i na ile mogę, choć to i tak zawsze jest za mało. Rozumiem też, że inni potrzebują więcej zachęty, by nieść pomoc i dlatego upiekłam ciasteczka na kiermasz charytatywny. Choć wydawało mi się to głupie i mało praktyczne, bo przecież lepiej zanieść jedzenie do punktu pomocy uchodźcom. Ale kiedy zobaczyłam, jakie kwoty ludzie za nie wpłacali, to okazało się, że te głupie ciastka są całkiem skuteczną formą pomocy.

Niebiesko-żółte kruche ciasteczka
200 g masła (lub innego tłuszczu np masła shea z olejem kokosowym)
2 szklanki mąki + na podsypanie
3/4 szklanki cukru (lepiej użyć drobnego białego, ale jak zwykle miałam tylko gruby nierafinowany)
1 łyżka cukru z wanilią
szczypta soli
szczypta proszku do pieczenia
1 żółtko (można ominąć i dolać więcej rumu)
1-2 łyżki rumu
Dodatki:
1 łyżeczka niebieskiej spiruliny
1 łyżeczka soku z cytryny
1 łyżeczka skórki z cytryny
1 łyżeczka kurkumy
Zagnieć składniki ciasta mikserem lub ręcznie. Ja roztarłam tłuszcz z mąką i cukrem do uzyskania czegoś w rodzaju kruszonki, a potem dodałam składniki mokre, aż ciasto zwiąże. Ale można też zastosować odwrotną taktykę: najpierw utrzeć wszystkie składniki ale z połową mąki i potem dosypywać powoli mąkę do uzyskania odpowiedniej tężyzny ciasta. Pamiętaj, że BARDZO dużo zależy od temperatury i wilgotności otoczenia – ciasto zupełnie inaczej się zachowuje.
Podziel ciasto na pół. Do połowy dodaj niebieską spirulinę i łyżeczkę soku z cytryny, a do drugiej połowy kurkumę i skórkę i sok z cytryny. Odłóż ciasto do lodówki, żeby nabrało lepszej konsystencji.

Posyp blat mąką i rozwałkuj grubo oba ciasta osobno w długie pasy. Odetnij nierówne brzegi i połóż niebieskie ciasto tuż nad żółtym i rozwałkuj razem na docelową grubość. Wycinaj ciastka, układaj na blasze wyłożonej papierem i piecz około 6-8 minut w 180°C pilnując, żeby ich nadmiernie nie przypiec, bo wtedy zupełnie stracą kolor.
Jak widać, pod wpływem pieczenia zmiana koloru i tak następuje. Fikocyjanina odpowiedzialna za niebieski kolor spiruliny jest białkiem, które w wysokiej temperaturze denaturuje i też traci swoją barwę. Natomiast kurkumina, żółty polifenol z kurkumy, łatwo rozpuszcza się w tłuszczu, więc pieczenie w towarzystwie masła wydobywa jej jaskrawy kolor. Niestety też dyfundowała do niebieskiej warstwy i na granicy pojawiła się zielona kreska. Ale i tak jestem zadowolona z efektu. Ze smaku też jestem zadowolona bo wyszły wyraźnie waniliowo-cytrynowe.

A najbardziej jestem zadowolona, że ciastka zarobiły więcej pieniędzy niż sama mogłabym przekazać.
Trzymajcie się ciepło!
Boże, ależ to cieszy oczy! I serce 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
❤
PolubieniePolubienie
wspaniały pomysł i super efekt!! 🙂
PolubieniePolubienie