Tak się zdarzyło, że skusiłam się na borówki amerykańskie prosto z Ameryki. Wiem, nierozsądnie ale po pierwsze w sezonie w życiu by mi dzieci nie pozwoliły „zmarnować” owoców w pieczeniu (co doskonale rozumiem, bo w ich wieku też żywiłam szczerą niechęć do zapiekania owoców), a po drugie przygnębia mnie ta koszmarna szarzyzna i miałam ochotę ją rozweselić niebieskim. No ale borówki z drugiego końca świata okazały się miękkie, co w oczach moich dzieci jest niewybaczalnym grzechem. Ale nie ma tego złego, czego się nie da przerobić na coś dobrego 😉 Przerobiłam je na muffinki i wtedy ich miękkość w niczym nie przeszkadzała, a po upieczeniu to nawet i w smaku były dość przyzwoite.

Muffinki na kefirze z borówkami amerykańskimi
1,5 szklanki mąki
0,5 szklanki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
skórka starta z połowy cytryny
100 ml oleju
1 jajko (można ominąć, wtedy wlej ciut więcej kefiru)
1 szklanka kefiru
garść borówek amerykańskich
W misce wymieszaj składniki suche. Dolej mokre składniki. Żeby nie brudzić bez potrzeby naczyń, odmierz w szklance olej (mniej niż połowa szklanki, więcej niż 1/3 😉 ), wbij do tej szklanki jajko i rozbełtaj, no chyba, że nie masz jajka, wtedy się nie przejmuj – muffinki i tak wyjdą. Wlej do suchych składników i zaraz potem dolej kefir odmierzony tą samą szklanką. Zamieszaj łyżką tylko do połączenia składników. Dorzuć umyte borówki amerykańskie. Nałóż masę do papilotek i piecz w 180ºC przez 20-25 minut, do suchego patyczka. Wersja bez jajek piecze się nieco krócej.
Smacznego!