Czy jeśli gałąź spadnie mi na głowę, to mogę uznać ją za prezent od drzewa? Bez obaw, gałązki były drobne i mnie nie uszkodziły 😉

Miałam ochotę na danie z gałązkami świerka, ale na spacerze po lesie wiatr strącił na mnie gałązki sosny, więc uznałam, że to znak, że natura chce mnie poczęstować właśnie takim smakołykiem. Skorzystałam więc skwapliwie z daru i przygotowałam koktajl z sosny i mango.

Koktajl z sosny i mango
połówka mango
szklanka soku z mandarynek
garść igieł sosnowych
kilka liści roszponki
Jeśli nie dostaliście gałązką sosny, możecie wykorzystać syrop z pędów sosny. Ma inny aromat niż dojrzałe igły, ale też będzie dobrze pasował. Bo sosna bardzo dobrze współgra z mango. Ja posiekałam igły i zmiksowałam z połową soku, a potem zmiksowałam z resztą składników. Jeśli wasze blendery nie dają rady twardym igłom, możecie najpierw rozetrzeć igły w moździerzu z odrobiną kryształków brązowego cukru. Albo zmiksować z sokiem tyle, ile się da, po czym odcedzić i sok z aromatem sosny zmiksować z resztą składników.

Smacznego i udanych spacerów!
Jutro idę po gałązkę 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Fajny trop, bo mango miewa w smaku nuty żywiczne. Takie jest najsmaczniejsze. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba