Dziwny ten świat, dziwny ten czas i jeszcze dziwniejsze święta. Ale próbuję się odciąć od wszechogarniającego absurdu i znaleźć radość w drobiazgach. Tak małych i wonnych jak fiołki.

U nas fiołki już przekwitły, jest zbyt gorąco i zbyt sucho, a do lasu nie pojadę, ale na szczęście udało mi się zebrać choć troszkę i przygotować mały słoiczek przecieru fiołkowego. To wystarczyło, żeby nadać kremowi wyjątkowy aromat, a do dekoracji wykorzystałam fiołki rogate, czyli mini-bratki, które kwitną na moim balkonie.

Mazurek fiołkowy
Ciasto:
100 g masła
1 łyżka cukru pudru
półtorej szklanki mąki
1 żółtko
Krem:
120 g sera mascarpone
120 ml śmietany kremówki
2–3 łyżki fiołków tartych z cukrem
1 łyżeczka soku z cytryny i kilka kropli soku z buraka lub sok z czarnej porzeczki lub borówek czarnych
Dekoracja:
płatki migdałowe
kwiaty fiołków lub fiołków rogatych
Zagnieć ciasto, ja to robię w mikserze, jeśli trzeba dodaj odrobinę zimnej wody. Ciasto rozwałku na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piecz w temperaturze 200°C przez około 12 minut do zezłocenia. Gotowy spód ostudź.
Ubij śmietanę z cukrem i delikatnie połącz z serkiem mascarpone. Dodaj przecier z płatków fiołka i ewentualnie sok z buraka, porzeczki lub borówek, jeśli nie jesteś zadowolona z koloru kremu. Ja dodałam sok wyciekający z pieczonych buraków, bo chciałam uzyskać intensywny, radosny kolor. Czarna porzeczka lub czarne borówki fajnie dopełniają smak fiołków, ale nie udało mi się ich zdobyć.
Rozsmaruj krem na wystudzonym spodzie i udekoruj płatkami migdałowymi i kwiatami.
Dużo zdrowia i pogody ducha!
Gosiu , jak zwykle piękne te twoje mazurki
PolubieniePolubienie