Na początku czerwca wzięłam udział w wyprawie kulinarnej „U źródeł” w urocze zakątki Beskidu Żywieckiego, która została zorganizowana przez Żywiec Zdrój.

Okazją było wprowadzenie nowych szklanych opakowań i wody delikatnie bąbelkowanej.

Wyprawa była wielkim przedsięwzięciem z udziałem topowych szefów kuchni (których pewnie kojarzycie z telewizji: Tobyn Excell z Sæl Projects, Justyna Słupska-Kartaczowska z jadki, Patrycja Stefanów-Kot z Koncertowej, Adam Adamczak z Oskomy, Rafał Niewiarowski z Dymu Na Wodzie, Dawid Łagowski z Destylarni, Robert Trzópek z Bez Gwiazdek) i przedstawicieli mediów mająca na celu promowanie regionu, tutejszych producentów i lokalnych produktów. W czasie wyprawy odwiedziliśmy m.in. hodowlę pstrągów i jesiotrów. Prawda, że narybek jest niezmiernie malowniczy?

Moim zadaniem, jako specjalistki od zielska, było zainspirowanie szefów do wykorzystania w kuchni dzikich roślin. Najpierw poprowadziłam spacer roślinoznawczy opowiadając o kulinarnych możliwościach rosnącego dziko zielska. Później miałam okazję zaprezentować szefom skrzyneczkę dzikich przetworów Trochę Innej Cukierni. Z zadowoleniem zaobserwowałam, że udało mi się wzbogacić ich bibliotekę smaków o kilka zupełnie nowych doznań.

Organizatorzy postarali się także o powrót do źródeł kultury żywieczczyzny i mieliśmy szansę poznać lokalnych artystów tworzących w drewnie i bibule. Przy okazji nawiązaliśmy do klasyki literatury i sztuki współczesnej 😉

Ja wyjątkowo zawzięłam się na bibułowe różyczki, że aż palce zaczęły mi puchnąć z wysiłku, ale w końcu się nauczyłam 😉

Następny dzień minął na gotowaniu. Chyba moje cele zostały osiągnięte, bo kwiaty, szyszki, pędy i liście poszły ostro w ruch.

Oczywiście wszystko odbywało się pod czujnym okiem kamer i aparatów.

Szefowie swoje potrawy serwowali w Warszawie i dania inspirowane dzikimi roślinami stały się prawdziwymi kulinarnymi perełkami.

Oto co przygotowali:
Tobyn Excell- chłodnik oscypkowy z truskawkami i pędami świerku
Justyna Slupska Kartaczowska – grzybowa prażucha z zielonym lubczykiem i zielonym groszkiem
Dawid Łagowski – placek ziemniaczany z wędzonym pstrągiem i dzikimi jadalnymi kwiatami
Robert Trzopek – solona, podwędzana jagnięcina z vinaigrette z polnych ziół
Patrycja Stefanów-Kot – jesiotr z pęczakiem i żubrówką z białkiem i N2O
Rafał Niewiarowski – jagnięcina z chłodnikiem i selerem
Adam Adamczak – czekoladowa szyszka z musem z białej czekolady. sorbetem ze świerku i marynowaną szyszką
Dla mnie ma to ogromne znaczenie, że szefowie kuchni używają dzikich roślin, bo moim zdaniem to jest argument przeciwko chwastofobii naszego społeczeństwa. Skoro chwasty podają w renomowanych restauracjach, to znaczy, że naprawdę da się je jeść 😉

Pozdrowienia z Beskidu Żywieckiego!
Gosia
3 myśli na temat “U źródeł”