Pui Fai czyli tajskie bawełniane babeczki na parze

Właśnie dziś wypada Chiński Nowy Rok. Znów dla mnie ma faktyczny wpływ na wydarzenia, w odróżnieniu od tego kalendarzowego. Dzieje się dużo: straszno, dziwno, pięknie, okropnie, wspaniale… Więc znów świętuję. Tym razem początek roku Świni.

Pui Fai to ciastka biszkoptowe przygotowywane na parze z okazji Nowego Roku w Tajlandii, bo okazuje się, że tajska biochemiczka, z którą nawiązaliśmy współpracę międzynarodową, też lubi słodkości 🙂

Pui Fai – bawełniane ciastka, czyli tajskie biszkoptowe babeczki na parze

1 i 1/2 szklanki mąki
2 jaja kacze
1 szklanka cukru
1 łyżka soku z limonki
4 łyżki wody
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii lub 2 krople aromatu jaśminowego

Ubij jajka, w trakcie dodaj cukier. 2 kacze jaja można zastąpić 3 kurzymi jajkami lub 16 przepiórczymi. Kiedy masa będzie puszysta, przesiej do niej mąkę i delikatnie wymieszaj. Dodaj wodę, sok z limonki, aromat.
Przełóż masę do foremek. Wstaw do garnka do gotowania na parze nad wrzącą wodę. Gotuj babeczki 15-20 minut.

Pui Fai, znaczy bawełna, bo babeczki w czasie rośnięcia powinny pęknąć i wyglądać jak dojrzały owoc bawełny. U mnie tak nie wyrosły, ale to może przez zbyt wysokie foremki, bo były całkiem puszyste. Więc następnym razem spróbuję w papilotkach o tradycyjnym kształcie.

Smacznego i wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

4 myśli na temat “Pui Fai czyli tajskie bawełniane babeczki na parze

Dodaj odpowiedź do Gosia Kalemba-Drożdż Anuluj pisanie odpowiedzi