Zapraszam na tort w barwach narodowych. Niestety tradycyjny na jajach i nabiale, ale chyba dość ładny 😛
W sumie ciasto pierwotnie miało wyglądać zupełnie inaczej, miałam je podać przy zupełnie innej okazji i miało być bezmleczne 😛 No ale życie nic nie robi sobie z planów i zrobiłam tort w barwach narodowych na imprezę w duchu patriotycznym.
Tort biało-czerwony z białymi kwiatami, kremem różanym i lustrem malinowym
(wyjątkowo szklanka o objętości 200 ml a nie 250)
Ciasto:
4 jajka
3/4 szklanki cukru
3/4 szklanki mąki pszennej
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
Poncz: łyżka soku z cytryny, 2 łyżki wody
Przełożenie:
1 serek mascarpone 250 g (lub gęsta cześć mleka kokosowego z puszki BIO)
2-3 łyżki (lub więcej) tartych płatków róży KLIK
odrobina soku z cytryny
Wierzch:
300 g malin (mogą być mrożone)
2 łyżki żelatyny
1 łyżka cukru
1 łyżka soku z cytryny
Dekoracja:
białe begonie
białe bratki
białe stokrotki
Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania stopniowo dodawać cukier, dalej ubijając. Dodawać po kolei żółtka, nadal ubijając. Mąki wymieszać, przesiać i delikatnie wmieszać do jajek. Dno tortownicy o średnicy 18-20 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Przelać ciasto. Piec w temperaturze 160ºC przez około 40 minut. Gorące ciasto wyjąć z piekarnika, z wysokości około 60 cm opuścić je na podłogę (najlepiej na złożony koc, żeby nie zniszczyć podłogi ;)) Odstawić do uchylonego piekarnika do ostygnięcia.
Ciasto przekroić na dwa krążki. Nasączyć ponczem. Przełożyć mascarpone zmieszanym z płatkami róży. Wstawić do lodówki.
Maliny rozgnieść i zagrzać w rondelku z cukrem. Kiedy owoce zmiękną, a cukier się rozpuści, przetrzeć je przez sitko. (Pestki można wykorzystać jako peeling albo jako nastaw na ocet.) Żelatynę rozrobić w niewielkiej ilości wody i roztopić na malusieńkim ogniu. Do pulpy malinowej dodać żelatynę i sok cytrynowy. Poczekać, aż zacznie gęstnieć. Tężejącą galaretką posmarować tort z wierzchu i z boków. Maliny muszą być już bardzo gęste, inaczej będą ściekać. Nie należy się za bardzo przejmować grudkami, łatwo można je wygładzić rozgrzanym szerokim nożem, a niedoskonałości na krawędzi zamaskować dekoracją. Tort wstawić do lodówki, żeby malinowe lustro porządnie stężało.
Przed podaniem tort udekorować kwiatami. Koniecznie trzeba dać mnóstwo begonii, bo są kwaśne, więc dobrze pasują do słodkiego ciasta. Poza tym są bardzo trwałe. I takie śliczne! Jeżeli używacie stokrotek, pamiętajcie, żeby nie wstawiać ciasta do lodówki, bo stokrotki stulą płatki z zimna.
To ciasto było moim osobistym triumfem nad W 😉 W domu W wybrzydza na róże i kwiatki (cóż, po 7 latach najwyraźniej już mu się przejadły :D), ale na imprezie składkowej próbował wielu ciast i w sumie można się było trochę załamać, bo zdecydowana większość zawierała polepszacze, ulepszacze, sztuczne aromaty. Więc nie dziwota, że tak rozpieszczonemu smakoszowi najbardziej smakowało mu to jedno podstawione incognito. Bo co by nie narzekać, to dobrej jakości, pełne naturalnego smaku składniki stanowią podstawę sukcesu.
A że akurat to ciasto było moje 😀 I było kwiatkowe 😛 To mogłam zagrać W na nosie 😉
Smacznego!