Indianie Oswego wykorzystywali liście pysznogłówki (Monarda) do przygotowywania kojących naparów. Pysznogłówka jest bardzo aromatyczną rośliną, a jej kwiaty pełne są nektaru zwabiającego pszczoły i trzmiele, stąd tradycyjna anglojęzyczna nazwa brzmi: pszczeli balsam. Polska zwyczajowa nazwa: bergamotka, nawiązuje do zapachu pomarańczy bergamoty wykorzystywanej do aromatyzowania herbaty Earl Grey. Mnie zapach pysznogłówki przypomina tymianek i oregano.
Pysznogłówkę kocham szczerze i dodawałabym jej do wszelakich potraw, ale na początek koniecznie spróbujcie naparu z kwiatów monardy. Na filiżankę potrzeba płatków z jednej główki, gorąca woda i nieco soku z cytryny, który wydobędzie piękny kolor i zrównoważy aromat.
Takie piękne pysznogłówki w kilku odcieniach czerwieni, purpury i różu i rosną w Ogrodach Hortulus w Dobrzycy. Ja byłam zachwycona! Tyle pysznych główek w jednym miejscu, to niemal raj! A to ja w raju 🙂 Zdjęcie z serwisu 24kurier.pl, do którego udzielałam wywiadu.
A tak wyglądała niezwykle aromatyczna herbatka z kwiatów pysznogłówki w „Kwiatowej uczcie”.
W nowej książce: „Jadalnych kwiatach”, herbatka z bergamotki się już nie zmieściła, ale to nie znaczy, że nie warto jej zaparzyć 🙂 Bardzo warto! Spróbujcie koniecznie, bo pysznogłówka jest pyszna!
Smacznego!