Wszyscy wiedzą, że nie ma niebieskiego jedzenia. No chyba że chemicznie barwione paskudztwa. A co jeśli „wszyscy” się mylą? Podobno dawniej likier Curacao był barwiony niebieskimi indyjskimi ważkami (aż doprowadzono je na skraj zagłady…). Naturalnie niebieskie przecież są niektóre jadalne kwiaty: chabry, bratki, cykoria, ogórecznik. Niestety moje próby barwienia jedzenia bławatkami można zaliczyć do raczej nieudanych 😉 Na szczęście w kwestii niebieskiego jedzenia jest jeszcze klitoria ternateńska (Clitoria ternatea), azjatycka roślina z rodziny bobowatych o granatowo-niebieskich kwiatach.

Klitoria (tak, botanicy miewają kosmate myśli;)) zwana też błękitnym groszkiem, motylim groszkiem, gołębimi skrzydłami, jest ziołem stosowanym w medycynie ajurwedyjskiej. Przypisuje się jej działanie przeciwstresowe i wzmacniające pamięć. Wykazano, że kwiaty klitorii mają działanie przeciwbakteryjne, przeciwgorączkowe, przeciwzapalne, przeciwbólowe, moczopędne, przeciwcukrzycowe i rozluźniające, co prawdopodobnie zawdzięczają wysokiemu stężeniu antocyjanów. W niektórych azjatyckich krajach wykorzystywana jest do barwienia żywności – na niebiesko 🙂

O klitorii ternateńskiej dowiedziałam się dzięki Marysi, która obecnie mieszka w Tajlandii i prowadzi bloga Rose Mary. Napar z suszonych kwiatów niebieskiego groszku jest, o dziwo, niebieski. Bardzo intensywnie niebieski. Natomiast smak jest prawie niewyczuwalny, lekko groszkowy, w sumie nijaki. Co akurat jest dobre, jeśli wykorzystuje się ją do barwienia jedzenia, bo nie zmienia jego smaku.

Klitoria będzie fajnym dodatkiem do innych ziół naparowych, które nie dają wyraźnego koloru. A jak się doda cytryne, herbatka zmienia kolor na fioletowy. Czyli obserwujemy takie samo zjawisko zmiany barwy w zależności od kwasowości, jakie Wam pokazywałam przy okazji herbatki z fiołków KLIK. Poniżej zmiany koloru naparu klitorii w bardziej skrajnych warunkach – różowy w occie, zielony z sodą, żółty z ługiem (informacja przydatna tylko dla mydlarzy).

Może jak Bridget Jones ugotuję niebieską zupę 😉 A na razie w naparze z klitorii ugotowałam ryż.

Prawda, że taki niebieski ryż jest śliczny? 🙂 Zero photoshopa! A smakuje jak… ryż.
Pozdrawiam!
Gdzie kupić dobrej jakości kwiaty klitorii?
PolubieniePolubienie
Nie wiem, ja dostaję od koleżanki z Tajlandii, ale na pewno są sklepy w sieci, które mają ją w swojej ofercie.
PolubieniePolubienie