Liście rzodkiewki są jak najbardziej jadalne. Smakują dość podobnie do liści brokuła, ale w końcu to jedna rodzina kapustowatych. Należy wybierać tylko ładne, młode liście – te starsze są łykowate i mają drapiące włoski.
Warto postarać się o niepryskane liście. Po pierwsze można je samodzielnie wyhodować na balkonie. U mnie w skrzynkach jakoś zawsze rzodkiewki ładują energię w liście, a nie w korzeń, więc akurat mam na pesto 😉 Żeby nadać wyrazistości dorzuciłam kilka malutkich niedojrzałych szyszek sosny, dzięki którym pesto nabrało większego pazura i ciekawego żywicznego posmaku, nawiązując do klasycznego smaku pesto z orzeszkami pinii.
Pesto z liści rzodkiewek i zielonych szyszek sosny
ładne liście rzodkiewek
orzechy włoskie
oliwa z oliwek
ząbek czosnku
sól
kilka młodych zielonych szyszek sosnowych (2-3)
ewentualnie kawałek owczego lub koziego sera, parmezanu albo tofu (można ominąć)
Wszystkie składniki zmiksować. Ja zazwyczaj nie dodaję żadnego nabiału. Osobiście lubię gęste pesto, takie do smarowania kanapek. Jako sos do makaronów lub sałatek lepiej przygotować rzadsze poprzez dodanie większej ilości oliwy. Pesto można dłużej przechować w lodówce po przełożeniu do słoiczka i przykryciu warstwą oliwy.
Smacznego!