Znaczy babka bez jajek, bo w koszyku były 🙂
Nie da się ukryć, mój Synuś uwielbia ciasto drożdżowe. Z resztą pozostała część rodziny też nie pozostaje w tyle. Widocznie nazwisko obliguje 😉 Babkę, jak to robię najczęściej, piekłam na puree dyniowym, zamrożonym i specjalnie zachowanym na święta. Ciasto podzieliłam na trzy części: duża babkę, miskę i papilotkę.
Baba drożdżowa bez jajek
3,5 szklanki mąki
7 g suszonych drożdży
3 łyżki brązowego cukru
szczypta soli
1 łyżeczka startej skórki z cytryny najlepiej EKO
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (domowego)
5 łyżek roztopionej margaryny (FAQ), oleju kokosowego lub oliwy
3 łyżki puree z dyni Hokkaido (lub z marchewki jak w tym przepisie)
1 szklanka mleka migdałowego (domowego) lub innego
Lukier:
sok z cytryny
cukier puder
Cytrynę wyszorować pod zimną wodą, zetrzeć skórkę. Zmieszać suche składniki ciasta, dolać składniki mokre i wyrobić. Odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (około godziny).
Wyrośnięte ciasto wyrobić, przełożyć do foremek wysmarowanych tłuszczem (babka, miseczka, sztywna papilotka. Odstawić do wyrośnięcia na 30-40 minut. Piec w 180°C, babę przez około 35 minut, miseczkę przez 15-20 minut, muffinkę przez około 12 minut, do suchego patyczka.
Po wystudzeniu polać lukrem i udekorować np.: cukrowymi jajeczkami lub posypką.
Tymczasem taka mała, najmniejsza babeczka okazała się ogromną pokusą dla małego chłopca.
– Mamuś, mamuś, mogę ją zjeść?
– Przecież ona miała iść do koszyczka.
– To weźmiejemy tą dużą, a ja zjem małą, bo ona jest ładna.
– Ale wiesz, chciałam ją udekorować… I zrobić zdjęcie…
– Jest ładna taka. I ja jej zrobię zdjęcie!
Jak powiedział tak zrobił 😛 Wziął automatyczny aparat i zrobił zdjęcie 😉
O, proszę! 😀
No i musiałam spakować większy koszyk…
Wesołych Świąt! 🙂