Dawno, dawno temu czytałam książkę Fannie Flagg i bardzo intrygowały mnie tytułowe „Smażone zielone pomidory”. Zielone pomidory to po prostu niedojrzałe pomidory, zanim zdążą sczerwienieć, a nie jakaś specjalna odmiana. Są kwaśno-winne w smaku. Nie ma w nich jeszcze likopenu, ale za to jest tomatyna. Jeśli nie pamiętacie, to liście pomidorów też są jadalne i również zawierają tomatynę KLIK, a nie zawierają solaniny – dokładnie opisałam to tutaj.
Smażone zielone pomidory – przepis
2-3 ładne niedojrzałe zielone pomidory
1 szklanka mąki z ciecierzycy
ok. 1 szklanki wody
2 łyżki oliwy
sól
tłuszcz do smażenia
Mąkę zmiksować z wodą i oliwą. Posolić. Pomidory umyć, pokroić na plasterki. Maczać w cieście i smażyć na rozgrzanym tłuszczu.
Zielone pomidory można też usmażyć w klasycznej panierce.
Skoro usmażyłam zielone pomidory, więc przypomnę sobie i książkę 😉
Smacznego i życzę miłej lektury również i Wam!