Sezon na największe owoce trwa w najlepsze! Te poniżej to moje ukochane: dynie Hokkaido.
Ostatnio znów wybrałam się do JEdynie. Podobnie jak na wiosnę (KLIK), zapakowałam Adę Baran, redaktor naczelną Małopolskiego Apetytu i pojechałyśmy do Darii Latały na wielkie warzywne zakupy. Gospodarstwo państwa Latałów w tym roku oferuje ponad 65 rodzajów dyń!!! Czujecie to? 😀
Tutaj jeden z rządków na stoisku u JEdynie:
A niektóre wciąż jeszcze czekają…
Dynia miś polarny uwiodła mojego Synusia.
Na zakupy u JEdynie można się wybrać w sobotę na Targ Pietruszkowy na Rynku Podgórskim w Krakowie. Albo, tak jak my to zrobiłyśmy, pojechać bezpośrednio do Wawrzeńczyc, gdzie wybór odmian jest zdecydowanie większy, jest więcej czasu na wybieranie, można dokładnie wypytać o smak i zastosowanie każdej z odmian dyni. Jak na spowiedzi powiedzcie, co lubicie, a Daria jako najlepsza pumpkinfitterka podpowie, którą dynię wybrać 🙂 Np.: taką słodką, soczystą karaibską dynię muszkatołową.
A te zabrałam ze sobą do domu 🙂 Ta biała to White Acorn, czyli biały żołądź o łagodnym smaku, czerwona w paski to nieco zdziwaczała Hokkaido, żółta w paski to Delicata, zielona gruszkowata to Papaja Sweet Squash, a mała patisonokształtna to chyba Dumpling
JEdynie znajdziecie przy drodze na Sandomierz, Wawrzeńczyce 84. Po drodze zobaczycie więcej stoisk z dyniami, jednak JEdynie mają najwięcej odmian i, jak na razie, największą wiedzę o zastosowaniach dyń i ogromną pasję do ich hodowli. Poza tym mają też wiele różnych dziwacznych odmian warzyw, które z entuzjazmem wykorzystuję w kuchni, jak choćby fioletową paprykę, miechunkę pomidorową, czy ten nieszczęsny truskawko-szpinak 😉
Moje propozycje na potrawy z dyń znajdziecie tutaj, na pewno będzie ich więcej 🙂
A teraz zapraszam na orientalną surówkę z dyni.
Surówka z dyni na sposób orientalny
kawałek soczystej dyni np.: muszkatołowej lub Papaja
sos sojowy, olej sezamowy, miód
chilli
czarny sezam
Kawałek dyni obrać, zestrugać obieraczką lub zetrzeć na tarce. Skropić sosem z oleju, sosu sojowego i miodu, posypać podprażonym sezamem.
Jeśli wolicie swojskie smaki, tak jak moje dzieci, to po prostu zetrzyjcie dynię z marchewką i jabłkiem 😉 Okazji nie zabraknie…
A malutkie, śmieszniutkie dyniusie Halloween na razie posłużą jako dekoracja szkolnego kącika przyrody, a potem… Hmm… Potem może pójdą na zupę 😉
Smacznego!
P.S. Wpis o JEdynie nie jest sponsorowany. Wynika wyłącznie z mojej szczerej sympatii i zachwytu nad ich działalnością 🙂