Rzodkiewka jest rośliną kapustowatą, a jadalne ma nie tylko korzenie, ale też liście. Dlatego warto je też spożytkować. Szczególnie kiedy dostajecie pewną, niepryskaną rzodkiewkę 🙂
Zupa z liści rzodkiewek
pęczek ładnych liści rzodkiewki
3/4 szklanki zielonego groszku
kawałek pora
mała pietruszka
sól, przyprawa warzywna, ząbek czosnku
majeranek, szczypta skórki otartej z cytryny
Pietruszkę obrać, posiekać, pora pokroić, wrzucić z groszkiem do garnka, zalać wodą lub bulionem i ugotować na pół twardo. Dodać liście rzodkiewki i gotować, aż warzywa zmiękną. Doprawić i zmiksować.
Pycha!
A rzodkiewki mieliśmy wyrywane własnoręcznie u JEdynie 🙂
Super było się wybrać na wycieczkę i pokazać dzieciom, skąd się bierze jedzenie 🙂 A czasami wydaje mi się, że i wielu dorosłym przydałoby się przypomnienie, że jedzenie nie rośnie na półkach w supermarkecie.
W towarzystwie Ady i Mateusza z Pora coś zjeść spędziliśmy sielskie popołudnie dzięki uprzejmości i zaproszeniu przesympatycznej Darii, która co środę i sobotę wystawia swoje plony na Targu Pietruszkowym. Daria oprowadziła nas po całym gospodarstwie i wyjaśniła sposób uprawy każdego zielska.
Dzieci brykały i jadły warzywa prosto z pola, dorośli plotkowali. To co mi się strasznie podoba i do czego m.in. dążyłam pisząc „Pyszne chwasty”, to wykorzystanie każdego jadalnego zielska rosnącego na terenie. Na Targu Pietruszkowym od JEdynie można kupić rukolę, kalafiory, cukinie itd ale również pokrzywę, stokrotki, komosę, czyli chwasty, które rosną między nimi. Bo to też jest plon! Po co marnować pyszne jadalne rośliny, tylko dlatego że nie zostały rozmyślnie zasiane? A dla mieszczuchów to wspaniała okazja, żeby spróbować dzikiego zielska z pewnego, niepryskanego źródła, bez ruszania się z miasta.
To był piękny dzień! Bardzo dziękuję! I nawieźliśmy rzodkiewek 🙂 I innego zielska też 😛