Był już dżem ze świerka (tu jest przepis), teraz przyszła pora na dżem z sosny! Z zielonych szyszek sosny.

Sosna wykształca dwa rodzaje kwiatostanów (choć to naprawdę wcale nie są kwiaty, bo sosna to roślina nagozalążkowa, więc kwiatów nie wykształca, ale nazewnictwo się jakoś utarło). Duże zielono-żółte męskie kwiatostany sypią żółciutkim pyłkiem na wszystkie strony. Kwiaty żeńskie (czyli właściwie kłosy zarodnionośne, inaczej strobile) są drobne, czerwone i wyglądają jak maluteńkie różyczki. Zawiązują się na koniuszkach młodych pędów. Po zapyleniu kwiatu żeńskiego, z liści zarodniowych i łusek wspierających powstaje coś jakby owoc, czyli to co zwiemy szyszką. Szyszki sosny dojrzewają dwa lata. Po zapyleniu prawie w ogóle nie rosną, dopiero następnej wiosny pęcznieją w zielone beczułeczki. Rosną, wydłużają się przez całe lato. Na jesieni brązowieją, nasionka w nich zamknięte przez lato nagromadziły mnóstwo składników odżywczych. W zimie na szczyty sosen wspinają się zbieracze szyszek. Serio jest taki zawód 😉 Muszą zebrać szyszki zanim się otworzą, żeby zdobyć nasiona do siewu nowych lasów. Kiedy tylko na przedwiośniu zawieje cieplejszy wiatr, dojrzałe szyszki pękają i wysypują nasiona, więc wtedy już nie ma po co się po nie wspinać.

Na zdjęciu wiosenna ściągawka z sosny zwyczajnej:
1. Młody pęd / odrost
2. Młody pęd z kwiatostanem męskim (niedojrzałym, jeszcze nie sypie pyłkiem)
3. Młody pęd z kwiatostanem żeńskim (to ta malutka różyczka na końcu, zazwyczaj pojawiają się później niż męskie, więc pęd tez wygląda na nieco starszy, już widać młode igły)
4. Jednoroczna szyszka
5. Dwuletnia szyszka
Każdą z tych części można wykorzystać kulinarnie. Podobnie jak dorosłe igły sosny, których akurat nie ma na zdjęciu. Podpowiedzi szukajcie pod tagiem świerk i sosna oraz w „Smakowitych drzewach”.
Ale wróćmy do jednorocznych szyszek sosny. Tych zielonych. Nadają się do zjedzenia dopóki są miękkie, czyli teraz w maju i spokojnie do końca czerwca. Potem można jeszcze zrobić z nich nalewkę. Tylko pamiętajcie, że zbieranie szyszek w lasach państwowych jest zabronione i obwarowane karą grzywny.

Dżem z zielonych szyszek sosny
1 kubeczek zielonych szyszek sosnowych
1-2 kubeczki nierafinowanego cukru
1 łyżka miodu
Szyszki zmielić w maszynce do mięsa, albo zmiksować w blenderze dodając cukier i miód. Bez obaw, ostrze z łatwością sobie poradzi z miękkimi szyszkami. Gotowe 🙂
Smak sosnowego dżemu jest bardzo fajny, ale bardzo mocny. Intensywnie żywiczy, lekko kwaskowaty. Superaśny! Moja rada to dokładnie poobrywajcie ogonki szyszek, nadają niepotrzebnej korowej goryczy. Specjalnie dodałam miód, by upłynnić dżem, żeby łatwiej się go rozsmarowywało. Jeżeli mielicie szyszki, to warto je utrzeć z cukrem w makutrze, żeby dżem był jednorodny. W lodówce dżem tężeje do bardzo sympatycznej konsystencji.
Zdecydowanie polecam 🙂
Przepis z książki: „Smakowite drzewa”.
Gosia
P.S. Są jeszcze ostatnie miejsca na moje sobotnie warsztaty w Bielsku-Białej (klik). Zapraszam! Przywiozę do degustacji dżem i jeszcze coś 😉
Spróbowałam. Jest rewelacyjny! A z soku wyszła jeszcze herbata 😊
PolubieniePolubienie
Mozna je trzymac dluzej?
PolubieniePolubienie
Dżem w słoiku spokojnie leży i nic mu się nie dzieje przez rok. Ale sugeruję pakowanie go w małe słoiczki, żeby szybko zużyć po otwarciu.
PolubieniePolubienie
Czy trzeba pasteryzować ?
PolubieniePolubienie
Nie. Nic mu się nie dzieje. Sosna i cukier wystarczająco konserwują.
PolubieniePolubienie
Sosna wykształca kwiaty. Nagonasienne mają kwiaty, nie mają owocolistków okrywających zalążek (stąd inna nazwa – nagozalążkowe).
PolubieniePolubienie
Nagonasienne nie mają ani owoców ani kwiatów. Skoro nie ma owocolistków, to i nie ma kwiatu. U nagonasiennych nagi zalążek leży na liściach zarodnionośnych i twór ten nazywany jest kłosem zarodnionośnym, strobilą lub szyszką. W polskiej literaturze botanicznej dopuszcza się stosowanie nazewnictwa potocznego, choć jest niezgodne z systematyką i nomeklaturą światową.
PolubieniePolubienie
A co z pasteryzacją?Da się taki dżem przechować na dłużej?
PolubieniePolubienie
Nie trzeba pasteryzować. Cukier wystarczająco konserwuje przeciw pleśniom, a sama sosna chroni przed bakteriami.
Warto natomiast dżem pakować w małe słoiczki, żeby po otwarciu szybko zużyć, bo może tracić kolor.
PolubieniePolubienie
Dzień dobry! Mam pytanie odnośnie szyszek – czy wykorzystujemy tylko zielone szyszki bez żywicy? Znalazłam dużo szyszek z żywicą, które po przekrojeniu tak jakby były w środku zjadane przez jakiegoś insekta… Proszę o radę. Dziękuję
PolubieniePolubienie
To nie jest kwestia wyciekającego soku tylko właśnie owadów pasożytujących w szyszkach. Owady sprawiają, że szyszki będą gorzkie, więc trzeba wybierać zdrowe szyszki. Tak samo jeśli szyszka jest zdeformowana, niesymetryczna – najprawdopodobniej jest zarażona i nie będzie smaczna.
PolubieniePolubienie