Pewnego jesiennego dnia los rzucił mnie w kompletnie nieznane rejony. Idąc na azymut przez zdziczałe opłotki dawnych ogródków działkowych trafiłam do raju. Nasturcjowego raju! Pełnego nasion nasturcji, czyli czegoś dla mnie zazwyczaj nieosiągalnego, ponieważ jako zaciekli kwiatożercy zawsze zjadamy wszystkie kwiaty nasturcji, ledwie się rozwiną 😛

Nareszcie mogłam wypróbować przepis na kapary z nasion nasturcji! Byłam bardzo szczęśliwa, kiedy przyszła pora otworzyć słoiczek! A teraz jest akurat czas, żeby bardzo serdecznie zachęcić Was do kupienia nasion nasturcji i obsianiu wkrótce jak największych połaci dostępnej ziemi, skrzynek balkonowych, doniczek…
A poza tym w kalendarzu na luty widnieje właśnie zdjęcie kaparów z nasturcji, więc najwyższa pora, żebyście mogli skorzystać z przepisu 😉

Marynowane nasiona nasturcji
2 słoiczki niedojrzałych zielonych nasion nasturcji
4 łyżki cukru
1 łyżka soli
1,5 szklanki octu winnego
2 listki laurowe
4 ziela angielskie
4 goździki
Nasiona nasturcji umyć, włożyć do słoiczków. Ocet zagotować z cukrem, solą i przyprawami. Zalać nasiona marynatą i szczelnie zakręcić. Do dłuższego przechowywania zapasteryzować. Przed spożyciem powinny się przynajmniej przez tydzień pomacerować.

Kocham nasturcje! To cudowne rośliny, których jadalne są liście, kwiaty i nasiona! Ach, ach, ach! 🙂
Smacznego!