Zrobienie domowego kisielu jest banalnie proste. Można go zrobić z dowolnych owoców, ale nazwa kisiel znaczy, że ma być kwaśny 🙂 Ja tym razem znowu poszalałam i zrobiłam kisiel z jednego z najkwaśniejszych owoców, jakie chyba mogą być: rokitnika. Żeby złagodzić jego smak, warto go przemrozić, czyli teraz jest jak znalazł, bo na krzakach wciąż wiszą pomarańczowe jagódki 😉
Kisiel domowy z rokitnika
3/4 szklanki owoców rokitnika lub 1/2 szklanki wyciskanego soku z rokitnika
2 szklanki soku marchewkowego tłoczonego soku jabłkowego
0,5 szklanki wody
2 łyżki cukru + 1 łyżka miodu (z mniej kwaśnymi owocami, można dać mniej lub wcale)
2 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
Owoce zagotować w soku. Marchewką zainspirowałam się z finału TopChefa. Po prostu to zestawienie marchew-rokitnik śniło mi się po nocach! Ja później rokitnik zmiksowałam i przetarłam przez sitko, nie trzeba tego robić, ale po prostu znam moje dzieci i wiem, że pestki nie przejdą im przez gardła 😛 Równie dobrze można kupić gotowy sok z rokitnika. Mąkę ziemniaczaną rozrobić w połowie szklanki zimnej wody. Kompot/przecier owocowy zagotować, dodać rozrobioną mąkę i pogotować przez ok. 2 minuty, aż kisiel stanie się gęsty.
Rokitnik jest bardzo zdrowym owocem, choć ma strasznie cierpki smak. Mój spędził dużo czasu w zamrażarce, ale i tak miał moc siekiery. Zawiera mnóstwo witamin i sporo oleju, pomarańczowego – od ogromnej ilości karotenoidów. Świetnie się komponuje z marchewką, nie tylko pod względem koloru 🙂
Smacznego!