Żalicie mi się czasem, że bardzo chciałybyście upiec moją babę na bani, ale nie wiecie skąd zdobyć przecier dyniowy w zimie lub na wiosnę. Ja zamroziłam sobie przecier z trzech gatunków dyni (Hokkaido, pomarańczowej olbrzymiej, muszkatołowej), i dodaję do ciasta zamiast jajek, żeby pomimo braku żółtek drożdżowe było delikatne i wilgotne. Natomiast jak ominąć dynię? Podpowiedź pierwsza, to skorzystać z marchewki i upiec drożdżową babkę marchewkową🙂
Rozwiązanie drugie jest jeszcze prostsze – jabłko!
A jak do tego doszłam? Na święta chciałam upiec makowiec i babę, więc rozmroziłam przecier z dyni, który mam pomrożony akurat w porcjach na jeden wypiek. Wyciągnęłam wieczorem dwa kubeczki, następnego dnia jeden zużyłam na makowca, po czym otworzyłam drugi kubek. Jakież było moje zdumienie, kiedy okazało się, że w środku jest… rosół Chwilę podumałam nad własną gapowatością, a potem wzięłam obrałam jabłko i je starłam na tarce dla dzieci.

Jabłkowa babka drożdżowa
500 g mąki
7 g drożdży liofilizowanych
100 g cukru w tym 1 łyżka cukru z wanilią
szczypta soli
80 g margaryny najlepiej naturalnej
0,5 szklanki ulubionego mleka (koziego, migdałowego lub owsianego)
1 jabłko starte na mus
garść rodzynek i garść żurawiny
Zmieszać wszystkie suche składniki ciasta. Margarynę roztopić, dodać do niej mleko, jabłko i wmieszać do ciasta. Zostawić ciasto w cieple do podwojenia objętości (około godziny). Lekko wyrobić dodać bakalie i przełożyć do formy wyłożonej papierem do gotowania. Odstawić do wyrośnięcia pod ściereczką (ok. 30-40 minut). Piec w 180°C, aż się zrumieni, czyli około 35 minut.

Baba była delikatna i bardzo smaczna. Jabłka nie było czuć w smaku, ale dzięki niemu ciasto było wilgotne, niemal jak na dyni:) Żadne jajka nie są potrzebne;)