Dodanie smalcu do kruchych ciasteczek jest starym sposobem cukierników na poprawę konsystencji kruchego ciasta. Mnie akurat w lodówce został sponiewierany kawałek, więc żeby się nie zmarnował, to go przerobiłam na coś jadalnego. Na kanapki osobiście wolę smalec z fasoli.
Kruche ciasteczka ze smalcem
pół kostki smalcu
pół kostki margaryny niepaskudnej
2 szklanki mąki
pół szklanki cukru pudru
1 łyżka oleju
szczypta soli
pół łyżeczki cynamonu
Ze wszystkich składników szybko zagnieść ciasto. Zawinąć i wstawić do lodówki na godzinę. Rozwałkować podsypując mąką i wycinać ciasteczka. W tej foremce po prostu się zakochałam. Piec w 200°C ok 10 minut, aż się zrumienią. Jak się dorobię kiedyś wałka, to może ciasteczka będą mi wychodzić jednakowo wypieczone, chociaż jakoś wcale mi na tym nie zależy, bo każdy stopień wypieczenia ciasteczek ma swój urok. A wałek-butelka ma przynajmniej tą zaletę, że stoi w kącie a nie zajmuje miejsca w szufladzie;)
Ciasteczka pyszne! I pewnie teraz się na mnie obrażą wszystkie wegemamy 😛