Dziś ostatni dzień Klubu Kwiatożerców! Oczywiście czysto teoretycznie, bo wpisy do Kwiatowej Książki Kucharskiej możecie zgłaszać cały czas do końca roku.
Ale z okazji oficjalnego zamknięcia akcji i jednocześnie na koniec błogich wakacji (buuu) zapraszam na spaghetti z różami.
To zdecydowanie jedno z dziwniejszych dań jakie przygotowałam, ale było przepyszne. Do tego pomysłu poprowadził mnie nos. Akurat podjadałam suszone pomidory, wyjmując goździki do ciasta, a na oknie leżały róże przygotowane do przetarcia. Rety, jak to wszystko pachniało!!! Po prostu bosko!
Spaghetti z suszonymi pomidorami i płatkami róż
Szklankę suszonych pomidorów namoczyć w bulionie. Ugotować spaghetti „na jędrno”. W między czasie szklankę płatków róży fałdzistolistnej zmiksować dodając łyżeczkę cukru, łyżkę soku z cytryny i 2-3 łyżki oliwy. Dodać odcedzone pomidory i ponownie zmiksować. Dodać sól, szczyptę cynamonu, szczyptę zmielonych goździków, pół łyżeczki chilli, pół łyżeczki gorczycy i kolendry. Kardamon też by dobrze pasował, ale nie miałam. Dałam za to kilka listków rozmarynu i szczyptę ziół prowansalskich. Zmieszać makaron z pastą różano-pomidorową, posypać pokrojonym oliwkami.
Dziwaczne, to zdecydowanie dobre określenie tego dania:D Ale jednocześnie niesamowicie smaczne, bo wszystkie smaki się uzupełniały: słodko-kwaśne pomidory, cierpkie róże i aromatyczne przyprawy.