Kontynuuję udział w wyborach Kulinarnego Bloga Roku. Prooooszę, zagłosujecie na mój przepis? Zgłosiłam przepis w ostatnim dniu, ponieważ ciągle czekałam na kwiaty cukinii, ale potrzebują jeszcze tygodnia, żeby urosnąć. Ten konkurs traktuję jako okazję do rozpowszechniania kwiatożerstwa, jako że organizatorzy dyskryminują osoby na diecie bezmlecznej i bezjajecznej, więc raczej nie wygram;) A ponieważ nie doczekałam się na te upragnione kwiaty, więc improwizuję ze strączkami. Na szczęście W nie ma ograniczeń i masło wcina:)
Ciecierzycę namoczyć przez noc i ugotować w osolonej wodzie (w szybkowarze około 45 minut). Można też użyć cieciorki z puszki – będzie szybciej. Odcedzić, wysypać na blachę wyłożoną papierem. Obsypać ziołami i obłożyć malutkimi kawałkami masła czosnkowego. Dla siebie dorzuciłabym ząbki czosnku i polałabym oliwą. Piec w 180 stopniach przez 20 minut.
Bardzo dobra, chrupiąca przekąska. Bezmączna z pełnowartościowym białkiem roślinnym, a poza tym smakuje nawet zatwardziałym mięsożercom. Wiecie co powiedział mój W? „Cholera, to jest dobre! Już chyba pora się pakować na tamten świat, że mi grochy smakują.” 😀
Ciecierzyca jest zwana groszkiem włoskim, Hiszpania pachnie czosnkiem, czyli przekąska idealnie nadaje się na finał EURO2012:)