Kochane, życzę Wam spokojnych i radosnych Świąt Wielkiej Nocy. Dużo wytchnienia i rodzinnego dumania. Mnóstwa zdrowia, bo ono jest najważniejsze, no i oczywiście umiarkowanego, lecz wybornego biesiadowania.
U nas akurat rozpanoszyły się jakieś zarazki przywleczone z przedszkola i sobie je na zmianę przekazujemy w łańcuszku. Tak więc zamiast śmigać z mopem, zagrzebuję się pod kołdrę.
Tymczasem podczas wspólnego pieczenia z dziećmi powstały ciasteczka gryczano-owsiane (jedne z moich ulubionych) w wiosennych i Wielkanocnych kształtach (tylko nie pytajcie co ma traktor do Świąt;)), część została polukrowana tubkami o smaku czekoladowym przez co, moim zdaniem, nabrały wyglądu nieco retro. Najbardziej jestem dumna z zająca – wykonała go w całości Córcia, z resztą większość ciasteczek ona malowała, ja polukrowałam tylko pisanki.
Ciasteczka gryczane
2 szklanki mąki gryczanej
1 szklanka mąki owsianej
200 g margaryny niepaskudnej
100 ml oliwy
pół szklanki cukru pudru
2 łyżki miodu (lub syropu cukrowego)
szczypta soli morskiej
1 łyżka ekstraktu waniliowego
2 łyżki mleka owsianego
Jakoś nie mogłam sobie utrafić z proporcjami i już nawet się zastanawiałam, czy nie dodać jeszcze pół rozgniecionego banana, ale w końcu ciasto złapało jak powinno. Schłodziłam je w zamrażarce, a potem już działała Córcia, a Synutek podkradał foremki. Dla niego jest ten traktorek;) Piec w 180°C około 10 minut, do zbrązowienia, ale jak widać jest to względne i blacha z kózkami bardziej się przypiekła, a zające wyskoczyły najszybciej;)
Wesołych Świąt Wielkanocnych!
Przepis dołączam do Wegetariańskiej Wielkanocy i do Wielkanocnych Smaków.