Pieczenie ciasteczek dla świętego Mikołaja to dla nas nowy zwyczaj, ale każda okazja do pieczenia jest dobrą wymówką;) Poza tym bezkarnie mogłam zjeść ciasteczka, żeby się nie wydało, że po tylu latach objadania się słodyczami Mikołaj jest na diecie 😛
Pełnoziarniste kruche ciasteczka na oliwie
1/2 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki płatków owsianych zmielonych w blenderze
pół kostki naturalnej margaryny
5 łyżek oliwy
1 łyżka cukru pudru
1 łyżeczka skórki startej z cytryny
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Lukier cytrynowy:
1 szklanka cukru pudru
1-2 łyżki soku z cytryny
naturalne barwniki:
czerwień buraczana lub hibiskus na różowy, sok z marchewki na pomarańczowy, luteina, szafran lub ryboflawina na żółć, borówki na fiolet, kakao na brąz itp.
pisaki tortowe (lukry w tubkach)
Ze wszystkich składników zagnieść ciasto. Jeżeli ciasto się nie klei, dodać odrobinkę oliwy, jeżeli się ciągle lepi – podsypać mąką. Wstawić ciasto do lodówki na godzinę. Wałkować i wycinać nożem kwadraty (lub sześciokąty, jeżeli prezenty mają imitować trzy wymiary). Piec ok. 15 minut w temperaturze 180ºC.
Z soku cytrynowego i cukru ukręcić lukier, podzielić go na małe miseczki i dodać naturalne barwniki. Polukrować ciasteczka, a kiedy lukier zastygnie, namalować pisakami wstążeczki.
Dekoracja prosta, do wykonania niemal w całości jedną ręką, bo np.: druga musi przytrzymywać niemowlaka o usposobieniu zwariowanego szczeniaka, a także dla osób, które nie czują w sobie większego zacięcia artystycznego, bo dwie kreski i pętelkę naprawdę nie jest trudno zrobić;)
Pomysł dodaję do świątecznej akcji dekoratorskiej.