Ciasto dyniowe z cudzego przepisu mnie rozczarowało, jakkolwiek smaczne (no w końcu z dyni:)) wyszło mi ciężkie, jak zwykle kiedy próbowałam upiec warzywne ciasto na samej mące. Moim zdaniem takie ciasta wymagają dodatku czegoś, co nazywam rozluźniaczem struktury, a co nie tworzy mącznego gluta. Mogą to być zmielone orzechy, migdały, zmielony słonecznik albo… no właśnie: kokos! Produkt, którego rzadko używałam, jednak przy nowym dziecku obiecałam sobie odkrywać nowe smaki, więc staram się co rusz sięgać po rzeczy nowe lub nieco zapomniane:)
Ogólnie zakochałam się w Hokkaido. W tym roku mogę ją kupować do woli, więc robię to bez ograniczeń:)
Ciasto dyniowo-kokosowe to autorska przeróbka mojego autorskiego przepisu:) Ciasto godne polecenia, chociaż nie olśniło mnie tak jak cukiniowo-kokosowe. Ciasto z dynią Hokkaido smakowało w zasadzie jak z marchewki, co nieco mnie rozczarowało, jednak tylko przez chwilę, bo był to bardzo smaczny wypiek.
Ciasto dyniowo-kokosowe bez jajek
1 szklanka mąki
1 szklanka wiórków kokosowych
0,5 szklanki brązowego cukru
1 łyżeczka sody
6 łyżek oleju
1 łyżka octu balsamicznego
1 szklanka dyni (Hokkaido startej razem ze skórką)
3/4 szklanki mleka koziego
1 łyżeczka cynamonu
Suche składniki pomieszać. Połączyć z nimi dynię, potem dodać płynne i zamieszać. Wylać do przygotowanej tortownicy 18 cm. Piec około 40 minut w 180°C do suchego patyczka.
Polecam: wilgotne, lecz nie nazbyt ciężkie, aromatyczne, pyszne.
Choć botanicznie kokos to nie orzech, to podłączam do Orzechowego Tygodnia. Poza tym dynia z orzechami wyśmienicie smakuje:)