W lecie miałam wrażenie, że ciągle piekę tylko ciasta czekoladowe:) Pocieszające jest to, że wszystkie były pieczone na różne okazje z dużą ilością uczestników, więc ciasta z kakao nie miały szansy nam się znudzić, bo któż się znudzi smakiem po jednej babeczce?
Te muffinki powstały jeszcze w czasie mojej kokosowej fazy;) Ostatnio też z nim coś upiekłam, ale o tym jutro…
Muffinki kokosowo-czekoladowe
1 szklanka mąki
0,5 szklanki wiórków kokosowych (startych drobno ze świeżego kokosa)
3/4 szklanki brązowego cukru nierafinowanego
szczypta soli morskiej
2 łyżki kakao
1 łyżeczka sody
pół szklanki oleju
1 łyżeczka octu balsamicznego
1 łyżka ekstraktu waniliowego
0,5 szklanki mleka koziego
0,5 szklanki mleka kokosowego
Suche składniki trzeba zmieszać, dolać składniki płynne, wymieszać tylko do połączenia składników. Przełożyć do foremek z papilotkami i piec ok. 20 minut w 175°C, do suchego patyczka.