Znów obchodzimy Różowy tydzień. U mnie więc też będzie różowo i tematycznie.
Pewnie można by zrobić jeszcze bardziej dosłowną potrawę;)
Cycuszki czyli czekoladowe muffinki z mojego rewelacyjnego ciasta bez jajek, takiego jak zawsze, z tym, że do ciasta dodałam dwie łyżki gorzkiej czekolady (niech żałuje ten, kto jeszcze nie spróbował;)), pokryte lukrem cytrynowym z malusieńką kropelką soku z buraka i zblanszowane migdały.
A teraz druga część:
Wiem, że jest w naszym gronie całkiem sporo karmiących mam. Mam do Was jedną prośbę:
Jeżeli wyczujecie w swojej piersi guzek, to zanim zaczniecie katować swój biust okładami z mrożonej kapusty, zróbcie USG. Nie słuchajcie gadania pielęgniarek z poradni laktacyjnej, nawet najlepszej w województwie, że to tylko zastój pokarmu, tylko idźcie zrobić USG. Z marszu, nie musicie się przejmować dniem cyklu, bo karmicie. Nie słuchajcie opinii, że to depresja poporodowa czy histeria młodej matki, tylko zróbcie USG. Lepiej wydać 60 złotych na całkowicie bezbolesne badanie, które wykaże faktycznie zastój pokarmu, niż zorientować się po kilku miesiącach, że już za późno na skuteczne leczenie. Naprawdę lepiej wiedzieć wcześniej i od razu zareagować. Dziecku bardziej potrzebna jest żywa mama niż kilka miesięcy więcej wiszenia na cycku i sieroctwo zanim nauczy się mówić.
A teraz życzę smacznego:)