Sałata typu łączka, ale w odróżnieniu od tamtej nawet ja nie mogłam zgadnąć, co to za kwiatki dostarczyła firma ogrodnicza do telewizji. Podobno jadalne;) Za to na pewno powiędnięte…
Cóż, były tam goździki, bratki i groszek. Chyba niecierpki i jakaś lwiapaszcza. Poza tym użyłam sałaty lodowej, lolo bianko i masłowej.
W sumie sałatka służyła tylko jako przykład, że kwiatki można sypać do sałaty, a takie zwiędnięte nie bardzo się nadawały do czegoś innego. Ale za to ciekawy zrobiłam sos:)
Sos malinowy:
łyżka octu malinowego
pół szklanki oliwy
4 łyżki przecieru malinowego (z mrożonych malin, przetarty przez sito)
sól, pieprz, cukier