Ciasto buraczkowe chodziło za mną chyba od ponad półtora roku. Ciągle miałam ochotę je upiec, ale zawsze było wypychane z kolejki. Pierwszym krokiem, który wydawał mi się ważniejszy do pokonania, było upieczenie ciasta marchewkowego bez jajek. Zanim ciasto buraczane bez jajek doczekało się realizacji, w między czasie zaczęłam używać jajek. I kłopot polega teraz na tym, że mam kłopot przy pieczeniu ciast na jajkach i zupełnie nie wiem jak to robić;)
Gdybym chciała upiec ciasto z buraków bez jajek przerobiłabym po prostu mój przepis na wegańskie ciasto marchewkowe. W związku z tym robiąc ciasto buraczkowe z jajkami posłużyłam się przepisem wypróbowanym i przetestowanym na przepysznym cieście marchewkowym. Dodatkowo je zakwasiłam, żeby zachować jak najwięcej buraczanego koloru i złagodzić buraczany smak.
Zrobiłam z połowy porcji, co było w sam raz na tortownicę 18-20 cm.
1 szklanka tartych buraków (surowych, startych na drobnych oczkach, ale nie na miazgę)
1 szklanka mąki
1 szklanka cukru (w tym z wanilią) (za słodkie wg mnie, spokojnie wystarczyło by pół)
2 jajka
1/3 szklanki oleju
pół łyżeczki proszku do pieczenia BIO
0,5 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka imbiru
1 łyżeczka octu balsamicznego
1 łyżka soku z cytryny
pół łyżeczki kwasku cytrynowego
Białka ubiłam z połową cukru, dodałam żółtka. Buraczki zmieszałam ze składnikami sypkimi i olejem. Połączyłam z jajkami i tuż przed wylaniem do malutkiej tortowniczki 18 cm wysypanej bułką wmieszałam zakwaszacze. Piekłam w 180°C przez ok. 30 minut (do suchego patyczka).
Całkiem fajnie wyszło:) A kolor jak widać udało mi się uzyskać przefajny, chociaż po wierzchu było pomarańczowe. Smak buraków był ledwie wyczuwalny. Polałam je lukrem z soku z cytryny z dodatkiem likieru cytrynowego (zabarwionego sokiem z buraka:))
Jak to powiedział W: „Najgorsze, że to ciasto jest bardzo smaczne, ale wiem z czego zostało zrobione i mi nie smakuje.” Dziwak;)
Myślę, że fajne też byłoby ciasto pół na pół z buraków i marchewki. Łączenie warzyw daje czasem ciekawe efekty 🙂