Szybko się robi, szybko piecze i szybko zjada. Coś idealnego dla niezapowiedzianych gości albo nagły napad apetytu.
Ciasto francuskie pociąć w pasy. Paski posypać cukrem z wanilią, cynamonem, imbirem lub wszystkim razem. W ten sposób za każdym razem, kiedy sięgamy po patyczka czeka nas niespodzianka:) Każdy pasek pozwijać i ułożyć na papierze do pieczenia. Piec w piekarniku nagrzanym do 200°C przez kilka minut.
Dobre na ciepło do kawy. Okazało się, że zostawione do rana smakują mi jeszcze bardziej, co jest dość dziwne, bo ciasto francuskie wolę zazwyczaj na świeżo.
Przy okazji powstało kilka rachitycznych zwierzaków, albowiem Córcia prosiła o ciacho „z niczym”.
A ponieważ znowu jesteśmy wszyscy chorzy, kurujemy się zupą czosnkową😉