Tak na wszelki wypadek, gdyby trafiła tu kiedyś jakaś początkująca osoba z dietą bezmleczną i bezjajeczną, podaję spis produktów zakazanych i dozwolonych oraz kilka zasad utrzymania eliminacyjnej diety bezmlecznej i bezjajecznej.
Może się przyda np.: żeby wypisać babci, czym ma nie raczyć wnuczka, kiedy do niej przychodzi z wizytą. Ja tak zrobiłam, kiedy się okazało, że musimy wyeliminować jajka i krowinę. Bardzo pomogło 🙂

PRODUKTY ZAKAZANE W ELIMINACYJNEJ DIECIE BEZMLECZNEJ I BEZJAJECZNEJ:
- Jajka, jajecznica
- Ciastka, ciasta, batoniki
- Cielęcina
- Wołowina
- Nabiał cały! Nie daj sobie wmówić, że w maśle nie ma białek, a w jogurcie nie uczulają.
- Makarony jajeczne
- Masmixy, większość margaryn
- Pieczywo tostowe
- chipsy i chrupki aromatyzowane
- naleśniki, racuchy, kluski, kopytka, pierogi ruskie itp przygotowane w tradycyjny sposób
i wszystkie inne produkty, które mogą zwierać w składzie coś, co dotykało krowy lub jajek:
- Białka mleka
- Jogurt
- Kazeina – kazeinian amonu, kazeinian wapnia, kazeinian magnezu, potasu, sodu itp
- Kefir
- Kwaśne mleko
- Laktoalbumina
- Fosforan laktoalbuminy
- Laktoza
- Masło
- Masło klarowane (ciężko je dobrze oczyścić)
- Maślanka
- Mleko
- Mleko w proszku
- Mleko zagęszczone
- Podpuszczka
- Ser
- Ser żółty
- Serwatka
- Serwatka liofilizowana
- Suszona serwatka
- Suche mleka
- Śmietana
- Śmietanka
- Tłuszcz mleczny
- Twaróg
- Twarożek
- Zsiadłe mleko
- Żelatyna wołowa
- Jajka
- Masa jajeczna
- Albumina jaja kurzego
- Owoalbumina, owoglobulina
- Białko kurze
- Żółtko
Dodatkowo należy unikać: sztucznych barwników, konserwantów, emulgatorów, wzmacniaczy smaku i zapachu, bo te substancje mogą nasilić lub wywołać objawy alergii.
Trzeba czytać wszystkie etykiety (tu dochodzi jeszcze kwestia zaufania do producenta, którą pominę milczeniem…). Białka mleka lub jajka bywają używane jako aromaty np.: do kostek rosołowych lub jako wypełniacz białkowy w parówkach. Czasem kryją się pod hasłem: aromat – białko zwierzęce. Najbezpieczniej nie używać PRZETWORZONYCH produktów. Ostrzeżenie, że „produkt może zawierać śladowe ilości mleka i jaj” osobiście lekceważę, bo może nie znaczy musi, ale tu każdy musi ocenić ryzyko indywidualnie, ponieważ niektóre dzieci reagują nawet na pojedyncze cząsteczki alergenu.
Nie ma sensu ograniczać diety o kolejne potencjalne alergeny, jeżeli objawy ustąpiły. Jeżeli objawy nadal występują, trzeba tropić dalej. Alergenem może się okazać wszystko, nawet pokarmy uznawane powszechnie za bezpieczne. Często też mylone są uczulenia na pestycydy czy inne chemikalia obecne na warzywach z uczuleniem na samo warzywo. Pomidory i truskawki wcale nie są takie straszne, gorsze bywają jabłka i marchewka. Bardzo częstymi alergenami jest seler i pszenica.
Testy skórne u małych dzieci niczego nie potwierdzają, ani nie wykluczają. Nawet oznaczenie miana przeciwciał z krwi nie musi być wiążące, a najważniejsza jest obserwacja dziecięcych objawów przez rodziców. To jest moja opinia na podstawie moich doświadczeń.
PRODUKTY DOZWOLONE W DIECIE BEZMLECZNEJ I BEZJAJECZNEJ:
- Wszystkie świeże owoce i warzywa
- Kiszonki i przetwory warzywno-owocowe (ale trzeba się upewnić, czasem do kiszenia jest dodawana serwatka), poza tym kiszonki mogą wyzwalać histaminę
- Drób, wieprzowina, królik, ryby i inne mięsa niewykrojone z bos taurus, czyli krowy
- Margaryny bezmleczne (trzeba czytać etykiety, czy nie zawiera mleka lub jego pochodnych, najczęściej dodawana jest maślanka, jogurt, serwatka). Najlepiej wybierać tłuszcze bio/eko czyli mieszanki naturalnie stałych tłuszczów roślinnych (olej kokosowy, masło shea, mango, kakaowe).
- Makaron bezjajeczny
- Chleb ryżowy
- Chleb chrupki, niestety nie każdy (trzeba czytać etykiety)
- Pieczywo wyłącznie ze sprawdzonych piekarni (podobnie bułka tarta)
- Chrupki kukurydziane niearomatyzowane (trzeba czytać etykiety)
- Wędlina czysto wieprzowa lub drobiowa wyłącznie ze sprawdzonych masarni
- Ziarna i orzechy
- Gorzka czekolada (trzeba czytać etykiety, bo może zawierać masło – tłuszcz mleczny)
- Żelki (trzeba czytać etykiety, bo niektóre zawierają jogurt)
- Pierniczki toruńskie (trzeba czytać etykiety)
- Mleko sojowe – najlepiej w wersji dla dzieci o obniżonej zawartości bioflawonoidów.
Około 30% osób z alergią na mleko krowie, nie toleruje też soi. Należy wprowadzać ostrożnie. - Mleko ryżowe
- Mleko owsiane (tutaj jest opisane, jak zrobić samodzielnie mleko owsiane)
- Mleko kokosowe (jak zrobić domowe mleko kokosowe jest opisane tutaj)
- Mleko migdałowe (tutaj jest opisane, jak zrobić samodzielnie mleko migdałowe)
- Mleko kozie – może być w proszku, warto też spróbować kozich serów i twarogów. Nabiał dziecku jest potrzebny, a kozi jest nawet lepszym źródłem przyswajalnego wapnia niż krowi. Pod warunkiem, że alergia nie obejmuje również laktozy i białek mleka koziego – wtedy przechlapane 😦 Do smaku można się przyzwyczaić, a szybko przegotowane lub pasteryzowane nie ma skarpetowatego zapachu. Wprowadzenie go do diety pozwoli zmniejszyć ryzyko wystąpienia nietolerancji laktozy w starszym wieku.
Około 1/3 osób uczulonych na mleko krowie wykazuje alergie krzyżowe z nabiałem innych ssaków. Dla mnie to nie jest argument, żeby pozostałe 2/3 osób miało unikać mleka koziego, czy owczego, natomiast jest to powód, żeby wprowadzać je do diety ostrożnie i powoli, dokładnie obserwując reakcję organizmu. I jeszcze uwaga z doświadczeń osobistych: mleko kozie jednego producenta może uczulać, podczas gdy mleko kozie z innych mleczarni nie uczula (co stawia pod znakiem zapytania uczciwość niektórych producentów…). - Zamienniki mleka typu Nutramigen, Bebilon Pepti i Amino akurat zostały odrzucone przez moje dzieci, a mnie od ich zapachu zbierało się na wymioty, ale jeżeli nie ma przeciwwskazań, to proszę bardzo – można próbować. Pod warunkiem, że nie dasz sobie wmówić przez niedouczonych lekarzy, że nie możesz karmić piersią, tylko musisz przejść na mieszanki. Żadna mieszanka nie zastąpi naturalnego pokarmu, pod warunkiem, że zachowasz zbilansowaną i zróżnicowaną dietę pozbawioną alergenów – naprawdę się da.
- Do panierowania polecam używanie bezglutenowego zamiennika jajka. Rewelacja!
- Warto spróbować, czy dziecko toleruje jaja przepiórcze, kacze, indycze, gęsie albo strusie. To wiele ułatwi np w kwestii ciasteczek, a jajeczko na twardo jest wielkim smakołykiem do śniadania. (Tutaj opisałam, jak się obchodzić z przepiórczymi jajkami, a TUTAJ dlaczego jajko to nie jest nabiał).
Najczęściej zadawane pytanie brzmi: gdzie, jeśli nie w nabiale, znaleźć wapń? Zapraszam do przeczytania o nienabiałowych źródłach wapnia (klik).
PONADTO:
Alergiczne dziecko nie jest kaleką. Dziecko nie odczuwa diety jako nieszczęścia. I tak będzie, dopóki nie zrobisz z tego sztucznego problemu. Ponadto dziecko może się nauczyć wykorzystywać słabość innych, jeżeli traktują je, jakby działa mu się krzywda. Znam takie przypadki małych szantażystów emocjonalnych wymuszających na dorosłych co rusz nowe ustępstwa biorąc ich „na litość” tylko na podstawie swojej alergii.
Życie towarzyskie będzie odrobinę utrudnione, ale nie niemożliwe. Zazwyczaj na proszonych przyjęciach da się znaleźć posiłek lub chociaż trochę warzyw, owoców i mięsa bez alergenów. Kłopotem jest słodkie, na które – nie oszukujmy się – większość z nas ma ochotę. A żeby nie było dziecku smutno na przyjęciu, upiecz tort bez jajek, najlepiej taki, żeby to wszyscy inni zazdrościli dziecku.
Pomoc znajdziesz na portalach wegańskich i np.: na moim blogu. Po to go założyłam 😀
Do przedszkola trzeba niestety nosić jedzenie w termosie… Do żłobka chodzę dzwoniąc słoikami 😉
Największą trudnością będzie rodzina, przypuszczalnie babcie i ciocie, nianie i opiekunki. Niereformowalne i nadopiekuńcze lub, delikatnie mówiąc, nierozsądne. To z nimi najczęściej toczy się największe bitwy i przez nie najbardziej opadają ręce. I to wieczne biadolenie, że dziecko, które nie je mleka pewnie głoduje!… Na stwierdzenie, że przecież łyżeczka masła w wielkim garnku na pewno nie zaszkodzi, można odpowiadać, żeby do swojej zupy dodała łyżeczkę szamponu, albo lakieru do włosów – odrobinka na pewno nie zaszkodzi.
Aha! Przypomniałam sobie, że warto jeszcze przynajmniej raz do roku odrobaczyć całą rodzinę. Jestem przeciwna histerycznemu odrobaczaniu, ale jeżeli dziecko bawi się w piaskownicy lub ma kontakt ze zwierzakami, to jest to warte rozważenia. Pasożyty naruszają barierę jelita i ułatwiają przenikanie alergenów do krwiobiegu. Może to dawać objawy, że dziecko jest uczulone na „wszystko”. Piszę z własnego doświadczenia.
Ponadto dobrze jest podawać dziecku probiotyki. Zdrowa funkcjonalna flora symbiotyczna sprzyja prawidłowej pracy jelit. Wirusy, antybiotyki i niektóre inne leki uszkadzają jelita, więc nie podawaj dziecku nowych pokarmów, w czasie infekcji. Tylko pamiętaj, żeby były to probiotyki bez dodatku mleka (kwas mlekowy to nie jest nabiał!).
A co do słodyczy. Dzieciom do drugiego roku życia nie należy ich w ogóle podawać, wyłącznie naturalne słodkości w postaci owoców. Ale to nie znaczy, że karmiąca mama nie może czasem zaspokoić swojej zachcianki. Starszym dzieciom powyżej drugiego roku życia, należy wyrobić właściwe nawyki żywieniowe, w których słodycze nie pojawiają się zbyt często. Jednak moim zdaniem nie ma sensu całkowite zakazywanie jedzenia słodyczy.
POWODZENIA! Może za 3 lata, a może za 5 lat, ale przejdzie. Nam się udało 🙂
Pozdrawiam
Małgorzata Kalemba-Drożdż
P.S. Jeszcze więcej informacji i porad oraz mnóstwo nowych przepisów znajdziecie w mojej książce: „Słodki sposób na alergię. Wypieki i desery bez mleka i jajek, a czasem bez glutenu”. Wstęp do książki oparłam o literaturę naukową i był zrewidowany przez alergologa.

Witam, nie dawno okazalo się że mój synek ma uczulenie na krowie mleko lekarz kazał również wyeliminować z diety jajka i prawie każde mięso tylko wieprzowe dozwolone. Na poczatku chyba nie zdawałam sobie sprawy co to znaczy mimo że sama jestem alergiczka i też kiedyś miałam uczulenie na mleko. Dziś zdałam sobie sprawę że tak naprawdę nie wiem co dawać jeść mojemu dziecku które do tej pory jadło wszystko z wilczym apetytem ale też wciąż chorowalo z względu na alergię którą miało a o której nie od razu wiedzieliśmy… Dziś już wiemy ale przeraża mnie to bo gdzie nie przeczytam składu to wszędzie jest jakiś rodzaj mleka pochodzenia krowiego wszystko co zrobię upiekę ugotuje to on nie może 😦 bardzo mi szkoda mojego dziecka bo w ostatnim czasie karmię go samymi kanapkami z szynką 😦 jakoś ciężko mi z tym bo mam takie ciężkie poczucie że właśnie moje dziecko czuje się zaniedbane w jedzeniu przez mnie ;( i teraz trafiłam na pani stronę i naprawdę bardzo mnie to zmotywowalo żeby spróbować z tym walczyć i że to wcale nie jest takie straszne tak jak pani to napisala bo właśnie tu jest tak super wszystko dokładnie rozpisane że chociaż wiem od czego zacząć. Jutro sobie na kartce rozpisze po kolei co unikać a co mozna i będę na internecie sprawdzała jakie to są chociazby masła z których można korzystać w takiej sytuacji jak jest mój synek bo powiem szczerze że nawet nie wiedziałam że są takie… dziękuję bardzo mocno za ten artykul. Ksiazke raczej zamowie rowniez bo bardzo jestem ciekawa przepisow. Pozdrawiam i ściskam mocno 🙂
PolubieniePolubienie
Cieszę się, że mogłam pomóc 🙂 Początek jest najtrudniejszy, potem już jakoś to idzie 🙂 Powodzenia!
PolubieniePolubienie
Pani Gosiu, synek mojej córki jako jedyny w rodzinie jest uczulony przede wszystkim na mleko, oraz różne inne, ale pomału wyrasta, ma już 15 miesięcy, córka nadal karmi i stosuje dietę, aby nie szkodzić małemu. Dziękuję za Pani przepisy na naprawdę pyszne ciasta, które piekłam właśnie pod córkę, rodzina była naprawdę zdumiona. Pozdrawiam. Dorota
PolubieniePolubienie
Bardzo się cieszę, że moja strona przyniosła komuś kilka uśmiechów 🙂
PolubieniePolubienie