Sierpień to nieodmiennie czas jeżyn. Przez cały tydzień chodzimy na spacery w miejsca, w których ganiałam z siostrą, spacerowałyśmy z psem, opalałałyśmy i jadłyśmy jeżyny. Dawniej opychałyśmy się nimi aż do bólu brzucha. Teraz chodzi tam więcej ludzi, więc i jeżyn mniej. Z drugiej strony patrzę na nie inaczej. Zbieram tylko dwie grastki dla Córki a resztę zostawiam. Ptaki i inne stworzenia mają do nich chyba większe prawo. Później co prawda strach przejść pod drzewami, bo oprócz zwykłej groźby zostania naznaczonym, to jeszcze ptaszki srają na fioletowo;)