Na życzenie Andzi zamieszczam przepis na zupę czosnkową i krewetki:)
Zupa czosnkowa
Pokroić 1 niezbyt dużą cebulę i posiekać dużo ząbków czosnku – około główki, ale zależy od mocy tego czosnku;) Podsmażyć na maśle (lub oliwie). Jak się zeszkli, zalać ok. 750 ml rosołu, po zagotowaniu zmiksować. Dodać taką samą objętość mleka (u mnie kozie lub owcze), sól, pieprz, pęczek tymianku lub majeranku (suszone zioła tak samo pasują) i jeszcze na koniec przeciśnięty ząbek czosnku dla odpowiedniej ostrości i świeżego aromatu. Podgrzać lecz nie dopuścić do zagotowania, żeby nie zrobił się kożuch. W między czasie pokroić chleb w kostkę i podsmażyć na maśle (lub oliwie) na chrupiące grzanki. Proporcje traktuję zawsze bardzo luźno, dobierając je w zależności od ilości gości i ochoty na czosnkowość.
Zupka przepyszna, ale po niej nie należy już wychodzić z domu 😛 Pojawił się teraz młody czosnek, zrobiona z niego zupa ma zupełnie inny charakter. Jest zdecydowanie łagodniejsza, ale doznania zapachowe są podobne:)
Zupa czosnkowa bez mleka
Posiekać czosnek. Podsmażyć na oliwie (powinno się wrzucać na zimną). Jak się zeszkli, zalać rosołem razem z jarzynami. Podawać z grzankami zrobionymi z grubych kromek bagietki lub chleba, usmażonych na oliwie i natartych świeżym czosnkiem. Oczywiście kluczem jest smaczny i esencjonalny rosół:)
Krewetki z czosnkiem
Wrzucić posiekany czosnek na patelnię z oliwą i masłem. Jak zacznie pachnieć, wrzucić krewetki (mrożone albo świeże). Kolejność jest ważna, ponieważ krewetki puszczają sok i jeżeli czosnek wrzuci się później, to się ugotują a nie podsmażą. I już można jeść albo dodać drobno siekany szpinak (mrożony lub świeży), chwilę smażyć, żeby odparował płyn. Posolić, popieprzyć.
Inna wersja: do podsmażonych na oliwie ogromnych krewetek dolać białe wino, posolić i smażyć, aż sos odparuje.
Krewetki na zimno
Rozmrożone surowe krewetki obrać i ułożyć na świeżej sałacie, szpinaku lub rukoli podawać ze śmietaną z solą, pieprzem i przeciśnietym czosnkiem
Każda wersja jest świetna i moja ulubiona 😀 Takie dania jadałam regularnie w Szwecji, jako fast-food:) Czasem do krewetek i szpinaku dorzucałam warzywa (kukurydzę, groszek, marchewkę). Tam krewetki były w takiej samej cenie jak mięso, a łosoś był nawet tańszy i było mi tam bardzo dobrze:)